byłam dzisiaj na koniach ! po 8 miesiącach przerwy. trochę się bałam, ale jak wsiadłam to się uspokoiłam. później Piła mi się spłoszyła, bardzo się wystraszyłam, ale na szczęście szybko się zatrzymała i wylądowałam na szyi. do końca jazdy było już nieźle. ogólnie kłus, szybciej i wolniej ;D kilka razy przez drąga. a na koniec dowolne stępowanie. w sumie to prawie nic mnie nie boli. prawie ^^. jadę znowu za tydzień na 13.