PROSZĘ LAJKUJCIE :D
Z opowiadaniem słabo wyszło :c no ale święta...
-Co z nim ?
-Nie jest źle, odzyskał przytomność. Na razie nie pamięta co się dokładnie stało, ale lekarze mówią że to częste przy silnych uderzeniach, będzie musiał jeszcze zostać w szpitalu, dokończą wszystkie badania i pozostanie na obserwacji. Jeśli chcecie to już jutro będziecie mogli go odwiedzić.
-No, szczęście w nieszczęściu- odetchnęła Magda.
-Ale słyszałem że trzeba będzie odbudować padok ?
-No niestety, cały do odbudowy- powiedział Artur
-Na szczęście koniom nic się nie stało
-Tak to wszystko dzięki Klementynie-pochwaliła ją Agata
-Dzień dobry, Klementyna-przywitała się dziewczyna
-Cześć, Łukasz. Proszę bez żadnych panów. Taki stary to jeszcze nie jestem.-roześmiał się
W tym momencie przyjechała dziewczynka na jazdę, więc Magda szybko zarządziła:
-Łukasz przebieraj się i szybko wszyscy rozstawcie ogrodzenie, im więcej rąk do pracy tym szybciej wam pójdzie.
-Ok, już się robi!
Nie dałam rady więcej ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz